środa, 14 października 2015

Rozdział 4

**Oczami Ashley**
Obudziły mnie promienie słoneczne wdzierające się do pokoju, przez nie zasłonięte rolety. Otworzyłam swoje zaspane oczy, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Od wczoraj ja i Draco jesteśmy razem. Wiem, że to trochę za szybko, ale co miałam zrobić? Kocham go i teraz jestem togo pewna w stu procentach...
- Ash!- pisnęła Van.
- czo?- zapytałam przecierając oczy ręką, gdy usiadłam.
- Torii cię woła.- powiedziała, a ja myślałam, że moje oczy zaraz wyjdą z orbit.- czeka w przedpokoju- odparła i weszła do łazienki. Ubrana w pizamę wyszłam na przedpokój, gdzie zobaczyłam rudowłosą.
-emm...cześć Ashley- powiedziała.
- cześć- odparłam.
- przepraszam..-szepnęła.
- za co? Za to, że nazwałaś mnie szlamą, czy za to, że mnie okłamałaś?- zapytałam.
- za wszystko...nie powinnam się tak zachowywać, zwłaszcza, że jesteś moją przyjaciółką. Uszanowałaś to, że idę z Draco na bal, chociaż to było kłamstwo. Byłaś za to zła na niego, a nie na mnie. Nie miałaś do mnie pretensji, jak się o tym dowiedziałaś. Mieć taką przyjaciółkę, to prawdziwe szczęście, a ja to wszystko zniszczyłam...przepraszam... zrozumie, jeśli nie będziesz chciała się ze mną przyjaźnić, proszę tylko, abyś mi przynajmniej wybaczyła- mówiła, a ja się do niej przytuliłam.
- pewnie, że ci wybaczam. Jesteś moją przyjaciółką- szepnęłam.
- czyli jest okey?- zapytała dla pewności.
- jest okey- uśmiechnęłam się.

**Jakiś czas później oczami Ashley**
Właśnie idę razem z Eveline, Vanessą i Alex na wielką salę. Stanęłam z dziewczynami przy ścianie i zaczęłyśmy rozmawiać. W pewnym momencie poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Draco. Odwróciłam głowę w jego stronę i pocałowałam w policzek.
- cześć blondi- uśmiechnęłam się.
- hej...Ashis?- również się do mnie uśmiechnął. Ashis. Mówił tak do mnie w wieku 11-12 lat. Pamiętam, jak ktoś przez przypadek tak do mnie powiedział...to się wtedy dzieło. Taki zaszczyt miał tylko Draco. Jezu...jak to brzmi...no okey...
- Ashis?- zapytałam z większym uśmiechem- pamiętasz?- dodałam.
- nie mógłbym tego zapomnieć..- zaśmiał się i spojrzał mi w oczy. A ja w jego. Zatonęłam. Patrzeliśmy sobie w paczadełka, nie wdziąc, niczego, anie nikogo innego, poza sobą. Dalej ciężko jest i uwierzyć, że jestem z Draco...Bo czy...
- halo- przerwał nam Dylan, a my jakby wybudzeni z głębokiego transu, spojrzeliśmy na chłopaka.
- stoicie tak i gapicie się już dobre pięć minut-zaśmiała się Alex.
- emm...- może już chodźmy?- zapytałam zmieniając temat.
- spoko- odparła Alex, więc razem z dziewczynami ruszyłam do stołu, a Draco, razem z  chłopakami na miejsce, Slytherinu. Zapomniałam dodać, że dostaliśmy mundurki. Dziewczyny z Gryffindoru mają taki, chłopcy mieli sweter, koszule, czerwony krawat, czarne spodnie i oczywiście mieliśmy nasze szaty. Mundurki w Slytherinie dla dziewczyn wyglądały tak , a dla chłopaków tak. Dziewczyny z Slytherinu także miały szaty.
Gdy usiadłam do stołu zaczęłam rozmawiać z koleżankami. Mogę już nawet powiedzieć, że przyjaciółkami. Dziewczyny bardzo mi pomogły przez ten czas i dobrze wiem, że mogę im zaufać. Są dla mnie naprawdę ważne, chociaż nie znamy się długo. Cieszę się, że zaczęłam chodzić do Hogwartu i, że przypisali mnie do Gryffindoru. Inaczej nie poznałabym tych trzech wspaniałych dziewczyn.


*03 listopada Oczami Ashley**
Mięły prawie dwa miesiące. Dużo się zmieniło przez ten czas. Draco się zmienił. Tak, Draco. Od jakiegoś tygodnia ma dla mnie coraz mniej czasu i często gdzieś znika. Nie rozumiem tego. Mam dość. Martwię się o niego. Nie wiem co mam zrobić...
- Ash! Dylan do ciebie- powiedziała Eve, a ja szybko wyskoczyłam z łóżka i podbiegłam do chłopaka.
- cześć Dylan, jest z tobą Draco?- gdy wymieniłam imię chłopak posmutniał.
- emm...nie, ale musi ci coś powiedzieć- szepnął.
- przysłał się?- zapytałam się.
- nie. Po prostu nie chce, aby cię dalej tak okłamywał. Alex mówiła jak to znosisz, dlatego po ciebie przyszedłem. Draco jest u siebie i nie wie, że przyjdziesz- powiedział.
- dzięki- powiedziałam i pobiegłam z nim do domu Slytherinu.
- Kto jest dyrektorem Hogwartu?- zapytała kołatka.
- Alus Dumbledore- odparłam szybko, przez co drzwi się  otworzyły. Szybko dotarłam do pokoju mojego chłopaka. Usłyszałam jak gra na gitarze więc cicho weszłam do pokoju i słuchałam melodii, którą grał. Po skończonej grze Malfoy odwrócił się w moją stronę.
- C-co ty tu robisz?- zapytał zdziwiony.
- Draco..powiedz mi prawdę...czemu mnie unikasz? Czemu mi nie ufasz? Myślałam, że jednak coś dla ciebie znaczę- powiedziałam.
-Ash nie mów tak...- powiedział przytulając mnie.
- a jak mam mówić? Od tygodnia nie masz dla mnie czasu, myślisz, że ni widzę tego, że non stop mnie okłamujesz? Draco, myślisz, że jak się czuję?- zapytałam.
- Ash nie zrozum mnie źle... z nami koniec- powiedział. Z nami koniec- to słowo cały czas brzęczało mi w głowie.
- co?- nie wierzyłam.
- nie pasujemy do siebie...słyszałaś, że od nienawiści do miłości niedaleka droga?- zapytał, a widząc moją minę kontynuował - no właśnie...-dodał.
- czyli co? Koniec? Koniec z naszym związkiem? Przyjaźnią? Z nami?- płakałam.
- tak. Koniec. Koniec ze wszystkim- szepnął, a mnie zatkało. Obraz rozmazywał mi się przez łzy i nie wszystko dobrze widziałam. Podeszłam do blondyna i spojrzałam mu w oczy na tyle ile mogłam. Po czym uderzyłam go z liścia. Draco złapał się za policzek i spojrzał na mnie.
- po siedmiu latach przyjaźni, ty mówisz tak po prostu koniec? Zrozumiałabym, jakbyś powiedział, że nie kochasz mnie, ale ty...ty....jak mogłeś?- rozpłakałam się już na dobre po czym wybiegłam z pokoju chłopaka.
- Ashley!- usłyszałam krzyk Dylana, ale nie zwracałam na niego uwagi. Biegłam przed siebie. W pewnym momencie wybiegłam z Hogwartu. Po jakimś czasie byłam na schodach, gdzie PRAWIE się pocałowaliśmy z D..D..Draco... Usiadłam na nich i ukrywając twarz w dłoniach, płakałam.
- wszystko okey?- usłyszałam głos obok mnie.
- nic nie jest okey.- powiedziałam przez płacz, a chwilę potem poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Po jakimś czasie, jak się uspokoiłam, odwróciłam głowę w stronę tego kogoś. Przede mną siedział brunet. Miał okulary i zielone oczy.
- Harry jestem- przedstawił się.
- Ashley- powiedziałam.
- mogę widzieć co się stało?- zapytał.
- em... w wieku pięciu lat poznałam chłopaka, z którym się zaprzyjaźniłam. W wieku dwunastu lat, wyprowadził się i urwał nam się kontakt. Gdy przyjechałam do Hogwartu spotkałam go. Nasze relacje się nie zmieniły i dalej się przyjaźniliśmy. Tylko, że ja zaczęłam do niego czuć coś więcej. Na balu wszystko się wyjaśniło i potem byliśmy razem. Od tygodnia on mnie unikał, nie miał dla mnie czasu i cały czas mnie okłamywał. Dziś z nim szczerze porozmawiałam, przytulił  mnie i próbował uspokoić. A potem zerwał. Zerwał ze mną. Nie zakończył tylko naszego związku, ale też przyjaźń. Zranił mnie. I to cholernie. Czemu nie chce się już ze mną przyjaźnić? Czemu ja go do cholery kocham?- znów się rozpłakałam. Harry mnie przytulił i próbował uspokoić, co po krótkim czasie mu się udało.
- ja ci się zwierzyłam. Teraz twoja kolej- udało mi się uśmiechnąć.
- No to tak...mam na imię Harry, mam 15 lat i jestem w Gryffindorze. Moi rodzice nie żyją. Zabił ich Voldemort. Wychowywałem się w mugolskiej rodzinie. Nie traktowali mnie tam za dobrze, ale się przyzwyczaiłem. Mam dwójkę przyjaciół. Rona i Hermione- odparł. A ja już wiedziałam kim jest.
- ty jesteś Harry Potter?- zapytałam.
- tak- uśmiechnął się- może chcesz poznać moich przyjaciół. NA pewno poprawi ci się humor- uśmiechnął.
- co mi szkodzi- odwzajemniłam gest po czym wstałam i razem z brunetem wróciliśmy do Hogwartu.
- Harry!- usłyszałam pisk, a chwile potem podbiegła do nas ciemna blondynka i jakiś rudy chłopak.
- hej Hermiona- uśmiechnął się.
- co ty z nią robisz?- zapytała ta cała Hermiona.
- ale o co chodzi?- nie rozumiał brunet.
- o co? To jest ta cała Ashley, nie wiesz? Przecież to dziewczyna Draco.. - powiedziała, a na wspomnienie Malfoy'a z moich oczu popłynęły łzy. Nie umiałam się powstrzymać i znów zaczęłam płakać.
- co się stało?- zapytał ten rudy.
- ten "Draco" Zerwał z nią dzisiaj i zakończył ich siedmioletnią przyjaźń- wyręczył mnie.
- ja nie wiedziałam...przepraszam- zaczęła się plątać.
- spokojnie...rozumiem...nic się nie stało- odparłam, a dziewczyna mnie przytuliła.


**następny dzień**oczami narratora*** Lekcja z Hagridem**
- witam was...to jest hartodziob, dziś będziecie się uczyć go w ogóle dosiąść- przywitał się Hagrid z uczniami. Między innymi  z Ash, Hermioną, Ronem, Harry'm i Draco.
-kto pierwszy?- zapytał, ale nikt się nie zgłosił.- to może ty?- zapytał Malfoy'a.
- nie, naprawdę nie trzeba.- odparł.
- a co? cykasz się?- zapytała Hermiona.
- Hermiona!- próbowała uspokoić dziewczynę Ash.
- nie Ash, niech pokaże na co go stać- zaśmiała się blondynka.
-a może ty pójdziesz? Co ty na to szlamo?- odezwał się David. Bliski kolega Draco. Ashley na to nie zareagowała, Hagrid w tym czasie uczył Katie jak trzeba dosiąść Hipogryfa przez co nie zwracał uwagi na resztę uczniów. Leśniczy nie zareagował. Ale Draco tak. Blondyn odwrócił się do szatyna i wymierzył mu prawego sierpowego w twarz.
- stary co ci odbiło?- zapytał zdziwiony David.
- co mi odbiło? Następnym razem zastanów się dwa razy zanim coś powiesz..i do kogo do powiesz- powiedział.
- emm...dziękuję- szepnęła Colins w stronę swojego byłego chłopaka.
- nie ma za co- uśmiechnął się do niej.


**po zajęciach, oczami Hermiony**nowość**
Właśnie idę do pokoju Rona, przechodząc obok jakiejś sali usłyszałam rozmowę.
- czemu?
- co czemu? nie rozumiesz?
- jak mam to zrozumieć? Nie jestem z nią więc o co c chodzi?
- masz ją skrzywdzić.
- co? Nie zrobię tego! Widziałeś jak ona cierpiała...
- ma cię znienawidzić...
- po co?
- bo wtedy czarny pan nie będzie miał czym cię przekupić
- c-co? o co do cholery z tym wszystkim chodzi?
- o co? O to, że jesteś śmierciożercą. Ty nam pomożesz. A jeśli ona cię nie znienawidzi. Ucierpi na tym. Nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Bardziej niż ty. Rozumiesz?
- rozumiem




Parapapaparapapam...
i jest rozdział 4!!!
Nudy....
nie wiedziałam co napisać xDD
em...podoba się?
Nie zdziwie się, jeśli nie, 
ale fajnie by było jakbyście skomentowali :**
hmm..to...em....bajo :*
Pozdrawiam <3
Do następnego :D

3 komentarze:

  1. Co mam powiedzieć.... ZACZEPISTE! ♥
    Całkiem nowa historia miłosna stworzona przez moją przyjaciółkę ♥♥♥
    Mogę powiedzieć, że jestem dumna xD ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń